(c) sygnaturka autorstwa Arachne <3
Witam, cześć, czołem, hej, siema (jak kto lubi). Chciałam poruszyć ciekawy mym skromnym zdaniem temat. Chodzi o krytykę. Wydaje mi się, że każdy z nas miał z nią styczność. Z dzisiejszego posta dowiecie się czy jest ona potrzebna, a jeśli już jest to dlaczego, jak ją przyjmować, a także tego, czy są sposoby na odróżnienie pospolitego hejtu od konstruktywnego wyrażania opinii. Poniższy artykuł dotyczy, co chyba oczywiste, krytyki na temat tworzenia grafiki. Chcę wam po prostu parę rzeczy uświadomić, ponieważ niektórzy chęć pomocy ze strony innych (bardzo często doświadczonych w branży) odbierają jako atak :)
Krytyka (łac. criticus – osądzający) – analiza i ocena dobrych i złych stron z punktu widzenia określonych wartości (np. praktycznych, etycznych, poznawczych, naukowych, estetycznych, poprawnych) jako niezbędny element myślenia.
źródło: http://pl.wikipedia.org/
Tak czy nie?
(c) ikonki autorstwa Insolatte
Skoro już wiemy, z czym mamy do czynienia (po kilkuminutowym buszowaniu w zasobach wujka Google - nie popisałaś się Kocie, oj nie!) powinniśmy zadać sobie pytanie: czy krytyka jest dobra? Odpowiedź jest prosta jak unijna norma dotycząca bananów: tak. Zawsze jednak musi być jakieś "ale". W tym przypadku ważne jest, aby owa krytyka była uzasadniona. Co z tego, jeśli komentator wyciąga nasze brudy z przeszłości, szantażuje nas skoro to nam nie pomoże? Krytyka właśnie jest na tyle specyficzna, że dobrze odebrana potrafi co nie co wnieść do naszego życia.
Ogólny przesąd
(c) ikonki autorstwa Insolatte
Nasze społeczeństwo strasznie lubi kierować się stereotypami. Sami wiecie, jak to wygląda (blondynka głupią, rudy fałszywcem, a cygan złodziejem). Krytyka również owiana jest wieloma legendami. Niektórzy nawet posuwają się o stwierdzenie, że to cios w plecy, bezpodstawne oskarżenia, lanie wody itp. itd. Z takimi osobami radzę ci nie rozmawiać, ponieważ zniżysz się tylko do ich poziomu.
Jest potrzebna?
(c) ikonki autorstwa Insolatte
Bez niej ci wszyscy sławni piosenkarze wyliby jak przejedzone brokułami kojoty, lekarze uśmiercaliby co drugą osobę, a twoi rodzice prawdopodobnie nie umieliby poprawnie napisać swojego imienia. Więc? Myślę, że znasz już odpowiedź. Jasne, że jest potrzebna, bo jak wiadomo: "Mądra krytyka oświeca, głupia gasi" - tak twierdził Aleksander Fredro, a ja się z owym stwierdzeniem zgadzam. Chwilami boli, ale tak, jest w marnym żywocie ludzkim ważna (potwierdzone info!), ponieważ dowartościowuje i dokształca. Krytykę, można podzielić na: czepliwość drugiej osoby, grupy etc. i tą przemyślaną. W pierwszym przypadku, jak najbardziej jest niepotrzebna, a w drugim zaś - jest ona wręcz wskazana.
Znając umiar
(c) ikonki autorstwa Insolatte
To, że krytyka jest dobra wcale nie oznacza, że mamy zjechać mamę, bo naleśniki za blade, a herbata zimna. Trzeba znać umiar. Wszystko pięknie i ładnie, ale pomiędzy krytyką a hejtem istnieje bardzo cienka granica, którą łatwo przekroczyć (czego później możemy żałować). Pamiętajmy, aby krytykować w sposób kulturalny. Przekleństwa? Publiczna obraza? Pfu, pfu! Jesteś człowiekiem, a więc możesz wykreślić ze swojego życia obelgi - one są dla niewychowanych prosiaczków :) Teraz już wiesz. Zlepek brzydkich słów to hejt, a napisany w kulturalny sposób i bez ozdobników komentarz to krytyka.
Mam nadzieję, że mój artykuł wniósł do twojego serduszka jakiś płomyk nadziei, że ten nieznośny anonimek, który wytyka wszystkie twoje błędy i potknięcia chce dla ciebie dobrze (prawda jest taka, że jakby chciał źle to by się wcale nie odzywał, a na to, że popełniasz gafy dawno machnąłby ręką). Takiej osóbce możesz tylko dziękować!
Też mam czasem wrażenie, że ludzie chcą tylko wysłuchiwać komplementów na swój temat, a wszelkie komentarze, które zawierają w sobie opinie uznawane są jako hejt. No kurczę, ileż można? Krytyka jest potrzebna (o czym niestety zapominamy).
OdpowiedzUsuńCiekawy artykuł Kocie! Widzę, że jesteś w dobrej formie :)
Zawsze dodając swoje prace na swojego bloga zawsze czekam na krytykę. Dzięki krytyce można czasem zobaczyć co zrobiliśmy źle i starać się nie popełniać kolejnych błędów. To jest dla mnie motywujące. Najbardziej żenującą krytyką jest hejt, który nie tylko, że oszpeca bloga jak i nas denerwuje. Mówiąc nam przeważnie anonimowo: Nic nie potrafisz, nigdy nie zabłyśniesz itp. mogą pogrążyć bloggerów o słabej psychice. Ba! Absurdem jest też to że w hejtach czasem pisze: To jest szczery komentarz.
OdpowiedzUsuńSygnatura z Yoh <3
OdpowiedzUsuńChciałem jeszcze powiedzieć, że Art of Monster powróciło do żywych. Można więc przenieść go z zawieszonych do prywatnych :)
Usuńświetny artykuł Kocie :D Bardzo pouczający i dobrze napisany. Czekam na kolejne!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ♥
Generalnie ja kiedy coś wystawiam, staram się, aby ta praca była perfekcyjna, dobra, można nawet powiedzieć, że idealna: po prostu nie lubię niechlujstwa, więc jeśli coś moim zdaniem wygląda źle, to staram się tego nie pokazywać. Oczywiście zawsze czekam na krytykę: a w zasadzie nie na nią, a na opinie - bo wiadomo, każdy gdy stworzy coś nowego mówi: Boże, arcydzieło! Niestety okiem innych wcale ono tak nie wygląda. Moim zdaniem na krytykę trzeba znaleźć złoty środek - nie tylko w grafice, ale i we wszystkim: trzeba wiedzieć, którą radę wykorzystać, a którą nie i kiedy ktoś mówi mądrze ;)
OdpowiedzUsuń