(c) Lotus
Witam serdecznie! Dzisiaj przekazuję Wam poradnik o współpracach graficznych. Jest to odpowiedź na pytanie zadane na Bloggerowych Instrukcjach, które stanowią część KG. Temat jak najbardziej wart poruszenia, głównie ze względu na początkujących grafików, którzy niespecjalnie się w nim odnajdują i mają jakieś wątpliwości czy pytania.
Istota współpracy
(c) Breath & Carllton
Ogólnie chodzi o to, że co najmniej dwóch grafików tworzy wspólną pracę (chyba jeszcze nie mieliśmy do czynienia z potrójną współpracą - może ten tekst Was do tego zainspiruje, nie wiem) tj. nagłówek, sygnaturę, tapetę albo cały szablon. W praktyce wygląda to tak: masz chęć stworzenia czegoś z innym grafikiem, więc bezpośrednio do niego piszesz propozycję. Obawy w stylu: "to przecież nie mój poziom, styl..." albo "pewnie się nie zgodzi", najczęściej są kompletnie bezpodstawne. Tak naprawdę o finalnym wyglądzie pracy decyduje wkład obu grafików i efekt może być zaskakujący.
Poczucie estetyki
(c) Mrs. Punk
Za każdym razem, gdy podsyłam komuś nagłówek do dokończenia, nie mam zielonego pojęcia, co dostanę z powrotem. Każdy z nas ma inne podejście do tworzenia prac i zwraca uwagę na inne elementy. Dlatego jednocześnie sporo można się nauczyć. Naprawdę! Spostrzegawcze osoby (oprócz swojego wkładu do grafiki) wyniosą z takiej współpracy techniki, których wcześniej nie znały. I nie mam tutaj na myśli jakichś autorskich pomysłów i zagrań, ale uświadamianie sobie samemu, czego jeszcze się nie wie. Przytoczę Wam własny przykład (nie śmiać się!): kiedyś byłam przekonana, że teksturę wrzuca się na sam dół pracy, żeby mieć tło. Dzisiaj wiem, jak bardzo się myliłam. Otrzymując kiedyś bazę, zobaczyłam trzy tekstury na spodzie i jeszcze dwie na górze - dopiero wtedy zrozumiałam, jak szerokie mają zastosowanie i jak wiele można nimi zmienić. To samo tyczy się wycinania postaci czy układania stocków...
Co i jak, czyli technicznie
(c) Zaula
Ok, chcę współpracować z innym grafikiem. I co? Mam się z nim umówić na kawę? No bo jak inaczej będziemy mogli tworzyć jedną i tę samą pracę jednocześnie? Otóż to kwestia bardzo prosta. I nie stanowi żadnego problemu. Aby stworzyć tzw. bazę, musisz jedynie zapisać rozpoczęty nagłówek jako plik o rozszerzeniu .psd - to podstawowy format obrazów wielowarstwowych w Photoshopie. A wg Wikipedii:
Format ten zachowuje wszystkie informacje o danej grafice, bez utraty jakości, pozwala na zachowanie warstw grafiki, ich przezroczystości, efektów oraz warstw tekstowych.
Następnie musisz tylko przekazać go drugiemu grafikowi, np. w załączniku do maila, przez GG lub dowolny hosting - zależnie od tego, czego używasz i która forma jest dla Ciebie wygodniejsza.
A co dokładnie powinna zawierać baza? Na to pytanie nie da się odpowiedzieć jednoznacznie. Dla jednej osoby tekstura, modelka i trzy stocki to wystarczająca ilość. Ktoś inny woli przekazać plik z dwoma teksturami, dziesięcioma stockami i bez postaci... Najważniejsze jest to, że zaczynasz tworzyć pracę i masz na nią pomysł. W pewnym momencie urywasz i to koniec... Reszta działań należy do Twojego kooperanta. ;)
A co dokładnie powinna zawierać baza? Na to pytanie nie da się odpowiedzieć jednoznacznie. Dla jednej osoby tekstura, modelka i trzy stocki to wystarczająca ilość. Ktoś inny woli przekazać plik z dwoma teksturami, dziesięcioma stockami i bez postaci... Najważniejsze jest to, że zaczynasz tworzyć pracę i masz na nią pomysł. W pewnym momencie urywasz i to koniec... Reszta działań należy do Twojego kooperanta. ;)
Bariery programowe
(c) Misao
Dwa główne programy, których używamy to Photoshop i Gimp. Zdarzyło mi się już współpracować z grafikami, którzy mieli do dyspozycji tylko ten drugi i musiałam sobie z tym poradzić. O ile pliki .psd można otworzyć w Gimpie i raczej taka przerzutka nie sprawia problemów (co najwyżej pewne efekty czy filtry mogą wyświetlać się niepoprawnie), to "gimpowy" format .xcf jest jego wewnętrznym, czyli raczej nie działa w innych programach (są wyjątki, ale nas w tej chwili nie interesują). Mogę zaproponować Wam mój sposób, który nie wymagał, abym pamiętała, jak się pracuje w Gimpie. Jeśli macie go u siebie: otwórzcie pracę, scalcie warstwy i wrzućcie do PS'a. Możecie dalej kontynuować pracę z niewielkimi ograniczeniami (nie włożycie nic pod warstwę, bo ona już nie istnieje...). Jeśli nie posiadacie Gimpa: poproście o obraz .png zamiast bazy. I tyle. Zachęcam jednak do poszukiwania własnych rozwiązań.
Mam nadzieję, że ten dość krótki poradnik przedstawił temat współpracy graficznej w dostateczny sposób. Starałam się pisać zwięźle i logicznie. Jeśli jednak coś jest dla Was niezrozumiałe - pytajcie śmiało. Nie tylko mnie, ale i bardziej doświadczonych od siebie grafików, którzy nie gryzą. ;)
Dobrze napisane, Moniko! Zawarłaś wszystkie kluczowe informacje, których łakną początkujący graficy. Krótko, zwięźle i na temat :) I like it ♥
OdpowiedzUsuńAle się złożyło, ten artykuł i zabawa na Pandzie właśnie na podstawie współpracy szabloniarek :D
OdpowiedzUsuńDodając wczoraj ogłoszenie o pandowym projekcie, pomyślałam dokładnie tak samo... Los tak chciał! ;)
UsuńDobrze napisane! Ja mam kilka współprac za sobą, ale mój strach na początku był taki sam!
OdpowiedzUsuń