Nie jestem pewna, czy to największe życzenie, ale na pewno jedno z większych; chciałabym odwiedzić każde europejskie państwo :) Uwielbiam podróżować!

Alessa

Z pewnością jest to wyprowadzka do mojego chłopaka i stanięcie z nim na ślubnym kobiercu, co już mamy w planach. Zobaczymy, czy się uda to spełnić :D

Ja dzielę swoje marzenia na realne i nierealne. Jeśli chodzi o realne, to bardzo chciałabym pojechać do takich państw jak Irlandia, Szkocja, czy Norwegia. A do nierealnych, których na pewno nie spełnię (ale warto mieć jakąś nadzieję) zaliczam spotkanie moich idoli.

Ja bym chciała wyjść za mąż za przystojnego, słodkiego, kulturalnego chłopaka, który miałby brata bliźniaka, z którym mogłaby wziąć ślub moja siostra ^^ A potem nasze dzieci byłyby do siebie podobne <33 aigoo ♥

zamieszkać na bezludnej wyspie albo w Śródziemiu :p

Ja chciałabym wyjechać i zamieszkać w Ameryce Północnej, najbardziej chyba mnie ciągnie do Kalifornii. ❤ Może dlatego, że stamtąd pochodzi wokalista mojego ulubionego zespołu, nie wiem. XD

I moim drugim marzeniem, troche juz mniej realnym, jest odkrycie czegoś, czego nie odkrył nikt jeszcze. W dziedzinie matematyki, fizyki, wiecie, nowe prawa, teorie i te sprawy haha. XD

Moim marzeniem jest, zamieszkać w Londynie <3 Cudowne miasto, tętniące życiem. Ta mieszanka kulturowa jest po prostu cudowna. Nigdy nie wiemy kogo w danej chwili spotkamy na ulicy. Wiem, że teraz na świecie nie dzieje się dobrze, ale kiedy byłam tam w swoje urodziny, dwa lata temu było spokojnie i cudownie. To było naprawdę świetne uczucie tam być. Kolejnym moim marzeniem jest pracować w wydawnictwie. Co prawda już to robię, ale chciałbym w bardziej znanym, by móc dalej wykonywać okładki do książek <3 To jest to co chciałabym robić dalej w przyszłości. Jeszcze innym moim marzeniem jest się dostać na studia do ASP w Łodzi :)

Moim marzeniem jest bycie szczęśliwą. Niby takie proste, a jednak każdy z nas do tego dąży. Oczywiście, chciałabym również zostać astrofizykiem i odkryć coś zupełnie nowego, zapisać się na kartach historii tak jak Einstein bądź Newton. Moim marzeniem jest niezatracenie się w monotonii życia codziennego. Marzę, by pewnego dnia nie ulec zapomnieniu.
Uch, ale się poważnie zrobiło hhahaaha

O, matko, od czego by tu zacząć...
Może od tego, że chciałabym wyjechać na wycieczkę za granicę. Serio, nigdy nie byłam, moje wakacje kończyły się na naszym wspaniałym brudnym polskim morzu. Chciałabym pojechać też do Włoch i nauczyć się tego języka. <3 Cudo.
Oprócz tego, chciałabym pracować w zawodzie, który wciąż mnie do siebie woła - jako śpiewaczka operowa. Ale zanim to zrobię, chciałabym się najpierw dostać do Akademii Muzycznej (bo, niestety, "zdać egzaminy" to za mało, żeby się tam fizycznie dostać).
Chciałabym jakimś cudownym sposobem wymigać się od praktyk, bo niedawno odkryłam, że zmarnowałam dwa lata, żeby dowiedzieć się, że praca biurowa nie jest dla mnie. ;p
Chciałabym mieć duży dom. Z ogródkiem i basenem. I dwoma psami. I mężem (który by na to zarobił :D). Nie no, tak na poważnie, co ja będę robiła w domu, jak go nie będzie. Ten dom chciałabym gdzieś na obrzeżach miasta lub na wsi.
Z drugiej strony mieszkanie na wsi ma wielkiego plusa i wielkiego minusa. Wielki minus jest taki, że jest wszędzie daleko. A wielki plus jest taki, że jest wszędzie daleko.
To chyba tyle z mojej strony. :D