Szablony

Ryzykowne zagranie z tyloooma kolorami. Ale można powiedzieć, że Arachne zwycięsko wybrnęła z sytuacji i świetnie dobrała układ tego szablonu, który bardzo mi się podoba. Jestem pewna, że czytelnik takiego bloga nie będzie się na nim nudził. :)

Nagłówek zawiera gify. Efekt tych kółeczek jest całkiem ciekawy, ale to nie on zrobił na mnie największe wrażenie. Operowanie kolorami jest tutaj moim zdaniem największym atutem. 

Jedyny minus: zła widoczność daty. Reszta jest ekstra. Nie mam nic przeciwko patternowi pod postem, tym bardziej, że raczej nic tutaj nie zasłania. Czy jednak nie byłby męczący przy czytaniu?? Tego nie wiem...

Jestem nim oczarowana! Tym bardziej, że ostatnio znalazłam te zdjęcia w swoich magazynach i obiecałam sobie, że je wykorzystam. Twoja wersja jest genialna, świetna i po prostu super. :)

Nagłówki

Mam słabość do geometrycznych akcentów, a właśnie do takich
zaliczamy wszelakie kulki, kółka i trójkąciki. Naprawdę solidnie
wykonany nagłówek. Podoba mi się, bardzo!

Róże, czerwień, a w tle zimne niebieskie desenie. O kurczę, jak
na osóbkę, która od niedawna króluje w grafikosferze to powiem,
że nieźle ci idzie, Mrs. Grey! To bardzo odważne połączenie, a ty
go nie sknociłaś. Brawo!

Nie wiem dlaczego, ale ostatnio nawet prace z anime wpadają
mi w oko (wszystko tłumaczę hormonami, bo do mangi zamiłowania
nigdy nie miałam i mieć nie będę)!. Ach, ta elektryzujące, żółte
akcenty ;* Z resztą, czym się różni anime od tego drugiego? :)

Omonom *u* Pamiętacie jak jeszcze kilka przeglądów temu
zastrzegałam, że fiolet to najgorszy kolor ever? Oglądając
owoc współpracy Insi i Stray zmieniam zdanie! :)

To jedna z tych prac, którą Rosesylla opublikowała na blogu
w swoim poście pożegnalnym. Graficzka postanawia odejść z
ekipy Natt liv i zacząć wszystko od nowa. Trzymam kciuki!
Nagłówek urzekł mnie ze względu na połączenie pomarańczy
i szarości. Cudo!

Tiny, Tiny, Tiny. Po prostu cię kocham za tę pracę! Tyle mroku,
tyle niepewności i taki urok - to wszystko aż pulsuje z tej pracy
i zmierza w moim kierunku, a ja nie mam zamiaru uciekać.
Coś świetnego!

Pierwszy raz spotykam się z sytuacją, że Monika wprowadziła
jakiś intensywniejszy kolor do pracy. Brawo, oby tak dalej!
Występowanie kontrastów w nagłówkach chyba już na zawsze
zapisze się kanonie graficznej mody.

Graficzka postawiła na bardzo ciepłe, przyjemne kolorki. Co
z tego wyszło? Powiem wam, że moim zdaniem jest to istne
dzieło sztuki! Wszystko tak idealnie dobrane. Nie mam zastrzeżeń :)

Lekka, miła dla oka praca z elementami przyrody, ale i kobiecego
różu, za który dałabym sobie odciąć dłoń. Bardzo podoba mi się
takie swoiste połączenie. Super, naprawdę :)