(C) Oreuis
Cześć, cześć! I jak wam mijają wakacje? Dajcie znać co robicie! Jeszcze trochę i zbliżymy się do połowy. Przeraża mnie klasa maturalna, brr... Zmieniając temat, mam w zanadrzu ciekawego newsa. Kieruję swoje słowa przede wszystkim do dumnych właścicieli różnego rodzaju puchatych pupilków. Kochani! Lipiec to miesiąc zdrowych zębów i w wielu gabinetach weterynaryjnych można bezpłatnie się dowiedzieć, czy z uśmiechem naszego kotka/pieska wszystko w porządku. Wiem, że taki apel dziwnie wygląda na Katalogu, ale myślę, że wielu z was nie wiedziało, a to swoją drogą fajna akcja (a nóż widelec wyjdzie to waszym zwierzakom na dobre!). A teraz zapraszam na przegląd :)
Szablony
Prettysmilex: Kolejna praca z lubianym paringiem. Uwielbiam ten szablon za świetny nagłówek. Podoba mi się połączenie róży z liśćmi egzotycznymi, a kolorki dodają tylko uroku tej pracy.
Oreuis: Zakochałam się w tym szablonie i to nie ze względu na jego tematykę, za którą paradoksalnie nie przepadam. Minimalistyczny nagłówek + wykwintnie napisane kody to idealne połączenie, które nie jest obce Synestezji ♥
Nagłówki
Aveline Gross: Obok tej pracy nie da się przejść obojętnie. Panuje lekki chaos, a jednocześnie wszystko jest na swoim miejscu. Postacie w tle nadają pracy tajemniczości, zswłaszcza że w przeciwieństwie do reszty znajdują się na jaśniejszych partiach pracy. Napis dopełnia tylko uroku tego nagłówka. Na dodatek jego treść pasuje do tematyki pracy, na co zwykle zwracam uwagę i idzie to u mnie na plus :D
Oreuis: Bardzo podoba mi się ten nagłówek. Ma stonowana kolory, dzięki czemu można podziwiać misternie ułożone stocki. Aż trudno oderwać od niego wzrok :))
Prettysmilex: Kocham ten nagłówek nie tylko dlatego, że jest moim ulubionym paringiem. Jest po prostu perfekcyjny. Świetnie dopasowane i umiejscowione stocki no i koloryzacja, do której mam słabość!
Oreuis: Bardzo lubię gdy na nagłówku znajdują się postacie wzięte z filmu/serialu, które nie są bierne i nie patrzą się tylko przed siebie. Kolory jak najbardziej na plus ♥ To bardzo udana praca.
Zaraz biegnę patrzeć czy w lecznicy, do której chodzę z królikiem jest organizowany bezpłatny przegląd ząbków. Myślę, że to całkiem fajna sprawa!
OdpowiedzUsuńSame świetne prace w przeglądzie, jak zawsze! ♥
Leć, bo naprawdę warto! O ile się nie mylę, cała akcja jest sponsorowana przez producentów karmy Pedigree, ale jak wszyscy, to wszyscy, więc problemów być nie powinno, że to królik a nie pies :)
UsuńWakacje na biol-chemie? *co to?* Obecnie czytam sobie wspaniałe lektury i robię zadane przez moją cudowną nauczycielkę biologii matury i jakiś egzamin wstępny na Akademię Medyczną z 2005r. *po co mi to skoro nie idę na medycynę, to ja nie wiem xd*. Mnie też przeraża klasa maturalna. Tak bardzo, że mam wątpliwości czy dobrze robię jadąc na dwa tygodnie z domu. Potem będę mieć pewnie straszną gonitwę myśli i będę sfrustrowana, że nie zrobiłam więcej na tych wakacjach...
OdpowiedzUsuńAle się dzisiaj rozgadałam. ;D Chyba pierwszy raz od kilku lat tyle gadam w domu i tak dużo piszę w komentarzu xd.
No nic! Przejdę może już do przeglądu.
Wyróżnione prace jak zwykle wspaniałe.
Najbardziej przypadły mi do gustu nagłówki: Oreuis i Blondiee... Jejku jak ja bym chciała mieć taki talent. Ostatnio w ogóle nic mi nie wychodzi, a prace, które dodawałam w ostatnich notkach na Graphic Valley powstały około pół roku temu.
Chyba płyniemy na tej samej łodzi o nazwie: "What the hell, co ja tu robię?" ^^ A ja bym się z Tobą baaardzo chętnie zamieniła. Wiesz ile bym dała za to, by być na biol-chemie? I zostać weterynarzem? Albo chociaż zwierzęcym behawiorystą? Strasznie mnie to rajcuje. Ale nie... Mądra "ja" poszłam na lingwę, bo języki obce, bo to przyszłość, bo fajni ludzie itepe, itede. Nie narzekam, bo naprawdę jest ekstra, ale wiesz. Nie do końca dobrze się z tym czuję, bo nie robię tego, o czym marzyłam. Ale pewnie znajdę dla siebie jakiś inny kierunek, który (być może) mnie zadowoli :) Trzeba sobie radzić, nie?
UsuńPS. Ja mam za to stos lektur z polskiego, bo "przecież w wakacje wszyscy się byczą i nudzą". Także... Chyba się zabiję jak uda mi się przebrnąć przez "Wesele", "Zbrodnię i karę", "Ferdydurke" i jeszcze inne 'dzieła'.
Zbrodnia i Kara jest fajna :)) Najbardziej normalna lektura w szkole ponadgimnazjalnej. Według mnie napisana całkiem czytelnie i tematyka bardziej przyziemna, więc nawet polecam ☺
UsuńZ dwojga złego to jest to swego rodzaju pocieszenie ;) Tytuł mnie zaintrygował, muszę przyznać. Jednak ogólne podejście do lektur szkolnych, te wszystkie klucze odpowiedzi i reżyserowanie wypowiedzi uczniów po to, by do niego pasowały, zniechęciły mnie skutecznie to wszystkich pozycji 'ogwiazdkowanych'. Wiem, że tak się nie robi, bo wrzucanie w jeden worek jest złe, ale mam już taki wypaczony pogląd i co zrobisz... Dobrze, że mi choć tę jedną książkę rekomendujesz. Z zasady czytam wszystko (prócz "Lalki", bo umarłam na 50-tej stronie), więc i to jakoś przełknę :P
UsuńTeż umierałam podczas czytania "Lalki" :D jakoś udało mi się ją skończyć, ale czytałam ją chyba 2 miesiące, bo inaczej nie byłam w stanie.
UsuńJestem już dawno po "Zbrodni i karze" i "Weselu". Mi osobiście te książki przypadły do gustu. Są czytelne. W "Weselu" jest dużo symbolizmu w miarę łatwego do odczytania typu sznur - niewola...
Obecnie przeczytałam "Ludzi bezdomnych" Żeromskiego *chyba pierwszy raz w życiu przeczytałam na wakacjach jakąkolwiek lekturę, którą będę przerabiać w kolejnym roku szkolnym ;D*. Muszę powiedzieć, że w większości mi się podobała. Wydaje mi się, że te książki z bliższych nam epok są czytelniejsze i trochę łatwiejsze do zrozumienia. Zwłaszcza jeśli są powiązane z historią Polski, czy analizują jakieś problemy społeczne, które są ponadczasowe oraz występują zawsze i wszędzie.
Teraz może coś o profilach w szkole. Mam kilka ciekawych przypadków w mojej szkole.
Znam chłopaka, który po pierwszej klasie przeniósł się z klasy biologiczno-chemicznej na menadżerską, a w trzeciej klasie chyba w styczniu lub lutym postanowił zdawać rozszerzony polski i trafił do humana. :D
Miałam też kilku nauczycieli, którzy ukończyli biol-chem, a teraz pani uczy angielskiego, a pan historii.
Z resztą u mnie w szkole jest kilka osób z profilu humanistycznego i menadżerskiego, którzy będą zdawać rozszerzoną biologię i chemię *a nie ma utworzonej dodatkowej klasy do rozszerzonej biologii i chemii*.
A wiesz? Zmotywowałaś mnie i chyba poświęcę tych kilka wieczorów na "Wesele". Zgodzę się z Tobą, że im 'nowsze' lektury, tym łatwiej jest powiedzieć, co autor miał na myśli. Życz mi powodzenia! ;)
UsuńMam taką niezdecydowaną koleżankę, która trzykrotnie się przepisywała. Nie zmieniała klasy, lecz rozszerzenie. W pierwsze klasie liceum zdecydowała, że chce uczęszczać na rozszerzenie z wiedzy o społeczeństwie. W drugim tygodniu września stwierdziła, że na architekturę przyda jej się bardziej historia. Teraz jednak sądzi, że na architekturę się nie dostanie, bo z matmą i fizyką u niej słabo, więc niepotrzebnie się przepisywała. Ma jednak nowy plan. Chce jednak zostać prawnikiem i w trzeciej klasie wraca na WOS. Paranoja, no nie? Są ludzie i ludzie - jak to mówią :P Ale ja to rozumiem. Po gimnazjum sama nie miałam perspektyw i stało się tak, jak się stało. Nie przemyślałam tego i bam. Jestem zadowolona, ale jakiś tam niesmak pozostał. Jestem zdania, że byliśmy zbyt młodzi, aby podjąć właściwą decyzję dot. przyszłości.
Skoro przebrnęłaś przez poprzednie lektury to i kolejne nie będą dla Ciebie trudnością. ^^ Skoro ja - taki okropny leń to przeczytałam, to Ty tym bardziej sobie z tym poradzisz. ;) Będę za Ciebie trzymać kciuki. ^^
UsuńW gimnazjum nie powinniśmy podejmować tak poważnych decyzji. Sądzę, że dobrze by zrobiono, gdyby zostawiono gimnazja i dodano jeden rok w liceum. W pierwszym roku liceum uczniowie mogliby robić same podstawy, utrwalać sobie wiedzę i porządkować swoje myśli związane z wyborem kierunku, w którym chcieliby się dalej kształcić. Dopiero w kolejnych latach przeszłabym do faktycznego robienia rozszerzeń na danym profilu. Byłoby to chyba korzystniejsze. (Przecież obecnie przepisanie się po drugim półroczu pierwszej klasy już ciągnie za sobą zaległości w postaci kilku przerobionych rozdziałów z rozszerzeń - które są zawarte w profilu.)
Na pewno więcej by się zrobiło i wyniki matur byłyby lepsze.
Tak to tylko gonitwa myśli. Przeraża mnie liczba stron repetytorium z angielskiego. Ciekawe jak zdążymy przerobić to wszystko w ciągu właściwie 7 miesięcy. Takie same obawy mam związane z językiem polskim. Kończymy dopiero pierwszą część książki do drugiej klasy, a jeszcze druga część i trzeci podręcznik.
Weroniko, jeśli weterynaria jest Twoim marzeniem, to chyba warto poświecić rok na naukę biologii rozszerzonej, co? :)
UsuńNie straszcie mnie ;P Po wakacjach idę do pierwszej klasy lo na mat-fiz z kuratorem z polskiego i nie mam zielonego pojęcia czy dobrze robię, ani co ja chcę zrobić dalej ze swoim życiem ;(
Usuń@Lynx, moja droga! Myślimy podobnie, jeśli chodzi o gimnazja i całą tę otoczkę. Ja też się obawiam czy się wyrobimy, bo przez nasz wyjazd do Anglii oraz urlopy naszej "wspaniałej" nauczycielki jesteśmy 3 rozdziały do tyłu za drugą grupą. Także... Jest moc :P Nic, tylko umierać.
Usuń@Lydia - chyba nie skłamię, jeśli oszacuję, że w podobnym potrzasku znajduje się 90% ludzi w Twoim wieku. Krąży pogląd, że do liceum idą właśnie ci, co to nie wiedzą, co chcą robić w życiu. Jest w tym ziarno prawdy, niestety. W mojej klasie są osoby, które wybrały lingwę, bo tak im wyliczanka wskazała. Za grosz nie przykładają się do pracy, olewają naukę i mają zły wpływ na resztę oddziału, który się zniechęca i traci motywację. Miejmy nadzieję, że nasze dzieci będą bardziej zdecydowane i ktoś będzie mógł im w tym wyborze doradzić ;)
Dziękuję za wyróżnienie mojej pracy ^^
OdpowiedzUsuńCo do matury to ja się nie martwię :)) Wiem na co mnie stać i będę zdawała rozszerzenia z tych przedmiotów, które lubię :)) Będzie dobrze ☺
Będzie, będzie! I takie podejście to ja lubię ^^
Usuń